poniedziałek, 22 stycznia 2018

[77] Szczęściarz - Nicholas Sparks



czasem rzeczy najzwyklejsze - kiedy się je dzieli z właściwymi ludźmi - bywają niezwykłe

"Szczęściarz" był pierwszą książką Nicholasa Sparksa, jaką miałam okazję przeczytać, a było to w grudniu 2012 roku. Minęło już pięć lat, więc postanowiłam odświeżyć sobie historię zapisaną w tej książce. Oczywiście oglądałam w międzyczasie kilka razy film, ale jak wiadomo - film to nie książka i zwykle są zauważalne różnice. W każdym razie postanowiłam również po raz drugi zrecenzować tę książkę. Dlaczego? Ponieważ po przeczytaniu mojej recenzji sprzed pięciu lat jestem załamana tym, co pisałam. Było to streszczenie, nie recenzja, więc jeżeli nie czytaliście jeszcze tej książki a macie taki zamiar, nie próbujcie szukać starego wpisu na jej temat. Totalny spoiler.

Nicholas Sparks to autor, którego książki mogłabym czytać bezustannie, nawet wciąż tą samą. Dla mnie jest niekwestionowanym mistrzem literatury i nie wiem, czy kiedykolwiek ustąpi miejsca na moim prywatnym podium innemu autorowi. Tak jak mówiłam, "Szczęściarz" był pierwszą z jego książek, którą przeczytałam, a biorąc pod uwagę to, jakie mam zdanie na temat pisarza, łatwo się domyślić, że ta książka musiała być bardzo dobra.

... trzeba ufać własnym przeczuciom, nawet jeśli człowiek nie wie, skąd się one biorą".

Sama pomysł na książkę jest ciekawy. Logan Thibault znajduje zdjęcie młodej kobiety na wojnie, a jego przyjaciel wierzy, że to właśnie ono przynosi mu szczęście i dzięki niemu przeżył. Za namową kolegi postanawia ją odnaleźć. Więcej zdradzać nie będę, a jeśli lubicie spoilery, to odsyłam Was do mojej pierwszej recenzji. Fabuła oryginalna, już pierwsze strony zwiastują, że będzie to coś niezwykłego. Tak jak w przypadku innych książek autora, tak i tutaj nie można się od niej oderwać, a po przeczytaniu jej długo się o niej myśli. Ja, kiedy tylko skończyłam czytać, od razu miałam ochotę obejrzeć film lub zacząć czytać ją ponownie tylko po to, by jeszcze przez moment pobyć w towarzystwie bohaterów książki, którzy zostali wykreowani wzorowo. 

Nic dziwnego, że książkę polecę każdemu. Nicholas Sparks potrafi zaczarować czytelnika. Potrafi bawić, zaskakiwać i poruszać. Gdybym miała wybrać tylko jedną powieść obyczajową, którą miałabym czytać w nieskończoność, jestem pewna, że byłby to właśnie "Szczęściarz".

Ona też należała do niego- na zawsze- ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami.

1 komentarz:

  1. Czytałam ją, ale jakoś mnie nie porwała... Ostatnio jakoś twórczość Sparksa do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń