sobota, 27 września 2014

English Matters. Fashion (9/2014)



Dziś pod lupę weźmiemy wydanie specjalne magazynu English Matters, zatytułowane "Fashion". Myślę, że jest to gazeta idealna dla tych, którzy interesują się modą, a w dodatku chcą podszkolić swój angielski. A co znajdziemy w środku?


  • Artykuł o stolicy mody, Mediolanie
  • O powstaniu i rozwijaniu się marki Louis'a Vuitton'a
  • Informacje o ikonach mody, np. Alexandrze McQuinn czy Vivienne Westwood i o tym, z czego są znane
  • Artykuł, który zainteresował mnie najbardziej, czyli ten, o czasach wiktoriańskich, a dokładniej o tym, jak się ci ludzie ubierali
  • Informacje o blogach modowych. Czasem wchodzę na różnego rodzaju blogi tak zwanych szafiarek, więc jak najbardziej spodobał mi się ten tekst
  • O wykorzystywaniu taniej siły roboczej 
  • Znajdzie się również coś dla fanów Justina Timberlake'a, czyli dokładna analiza piosenki "Suit&Tie"
Do każdego dołączono słownik, w którym zawarte są trudniejsze do zrozumienia wyrazy. Jestem pewna, że nawet osoby takie jak ja, nie interesujące się modą, znajdą w magazynie coś dla siebie :)



Za możliwość zrecenzowania magazynu dziękuję wydawnictwu Colorful Media!

piątek, 26 września 2014

Konkurs "Samotność ma twoje imię"!

Witajcie!

Kilka dni temu dostałam propozycję zorganizowania konkursu, a jako, że bardzo lubię moich czytelników, zgodziłam się. Dziś chcę Was zaprosić do wzięcia udziału. Do wygrania są dwa egzemplarze najnowszej powieści Moniki A. Oleksa pt. "Samotność ma Twoje imię", co znaczy, że zwycięzców będzie dwóch! 

Aby wziąć udział w konkursie, należy odpowiedzieć na dwa proste pytania i podać swojego maila, bym mogła skontaktować się ze zwycięzcą. Miło by nam było, gdybyście polubili profil wydawnictwa Zysk i S-ka na facebooku oraz zostali obserwatorami mojego bloga, lecz nie jest to koniecznością. 

Oto pytania:

1) Co i dlaczego jest najlepszym według Ciebie lekarstwem na samotność? 
2) Kto według Ciebie jest najbardziej samotnym bohaterem literackim i dlaczego? 

Na odpowiedzi czekamy do 26 października 2014 roku, a wyniki konkursu poznacie już następnego dnia. Nagrody ufundowało wydawnictwo Zysk i S-ka.

Powodzenia! :)


środa, 24 września 2014

[53] Tajemnice prowincji


Tytuł: Tajemnice prowincji ♥ Autor: Joanna Jurgała - Jureczka
Wydawnictwo: Zysk i S-ka ♥ Data wydania: 23 czerwca 2014 ♥ Stron: 304 
Ocena: 4/6

„Są historie wydarzenia tak bolesne, że niektórzy ludzie nie chcą o nich mówić, mimo upływu lat.”

Tym razem do lektury przyciągnęła mnie okładka, a dokładniej mówiąc, jej kolor. Piękny, tajemniczy pomarańcz już od samego początku świadczył o tym, że książka będzie miała w sobie "to coś". Czy warto jednak oceniać treść po okładce? 

Justyna Skotnicka, główna bohaterka powieści "Tajemnice prowincji", powraca w rodzinne strony, aby opiekować się synami siostry i przejąć posadę kustosza w muzeum hrabiny Doenhoff. W miejscowości, do której przybywa, zamierza spędzić rok, który, jak się okaże, ma być rokiem pełnym wrażeń. 

Fabuła jest naprawdę niezła, choć początek był dla mnie trudny do przebrnięcia, głównie przez nudę, która miała miejsce na pierwszych stronach. Są tajemnice, jest dreszczyk emocji i coś, co sprawia, że książkę czyta się miło i przyjemnie. Autorka ma lekkie pióro, choć czasem robi od tego wyjątki sprawiając, że ciężko jest przeczytać dany rozdział. Warto też wspomnieć o tym, że Joanna Jurgała - Jureczka opowiada historię bardzo pięknie.

Ciekawym zabiegiem w tej książce, jest połączenie faktów historycznych z fikcją literacką. Jest to coś oryginalnego, bowiem niewiele autorów zdobywa się na coś takiego. W ten sposób możemy poznać historię, chociażby Śląska Cieszyńskiego. 

Niestety, nie przywiązałam się do bohaterki. Mam wrażenie, że mało było tutaj Justyny, a więcej informacji o hrabinie. Szkoda, bo w końcu to główna bohaterka i to ją powinno się dobrze wykreować w pierwszej kolejności. Mimo to, nie byłam źle nastawiona do niej. 

"Tajemnice prowincji" to książka idealna na jesienne wieczory. Nie wymaga od czytelnika dużej ilości czasu, ponieważ nie jest książką obszerną. Jest powieścią, która na pewno umili nam czas w ponure dni. 

Książkę polecam tym, którzy szukają lektury lekkiej i przyjemnej w odbiorze. Powieść na pewno zyska sympatię osób, które interesują się historią, w szczególności Śląska Cieszyńskiego i okolic. Myślę, że książka Was nie zawiedzie. 


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka!

wtorek, 23 września 2014

Za co kocham jesień?

Cześć! :)

Dziś, tj. 23 września zaczyna się pora roku, którą, przyznaję szczerze, darzę wielkim uczuciem. Dużo ludzi, zapytanych o to, jakiej pory nie lubi najbardziej, wskazuje jesień. Bo zimno, bo deszcz, bo to, bo tamto. Ja nie zaliczam się do tych osób, bo ową porę roku kocham i dziś Wam krótko powiem, za co. 


1. Za krajobraz


Kocham to uczucie, kiedy idąc chodnikiem słyszę dźwięki, które wydają liście, kruszące się pod naciskiem stopy. Kocham widok złocistych drzew i spadających, różnobarwnych liści. Nie ma dla mnie piękniejszego widoku, niż prawdziwy, jesienny krajobraz. 


2. Za kasztany 


Z tego chyba nigdy nie wyrosnę. Kiedy byłam mała, uwielbiałam zbierać kasztany i robić z nich różnego rodzaju "ludziki". Miałam ich całą armię. Do dziś ten sentyment we mnie pozostał. I nie ważne, że rok temu, kiedy stałam na przystanku i czekałam na autobus, kasztan spadł mi prosto na głowę. Im można wybaczyć ;-)


3. Za jesienną mgłę


Wiem, że nie jest to zjawisko, które lubią kierowcy i wiem, że dla wielu osób może być udręką, ale ja ją kocham. Mgła zawsze była dla mnie czymś wspaniałym. Według mnie, rozsiewa magiczną aurę, która ma w sobie coś tajemniczego. 


4. Za ciepłą herbatę



5. Za ciepłe skarpety 


6. Za książki


Wiem, że to nic nowego. Książki czytam nałogowo, ale jesień jest tą porą roku, kiedy czytanie staje się dla mnie czymś najpiękniejszym na świecie. Moment, kiedy mogę usiąść w ciepłym sweterku z książką w ręku i ciepłą herbatą na stoliku, jest dla mnie magiczny. Kiedy raz po raz zerkam za okno i widzę kolorowe liście, kołyszące się na wietrze. Pięknie, prawda?


Jesień jest piękna! Nie bądźmy marudni i zaakceptujmy to, że wszystko ma swój czas. Niedługo znów przyjdzie wiosna, więc doceńmy magię jesieni. A za co Wy ją kochacie? 

sobota, 20 września 2014

English Matters 48/2014



Kilka dni temu miałam przyjemność zapoznać się z magazynem English Matters wydawnictwa Cororful Media. Jest on skierowany głównie dla osób uczących się języka angielskiego. Dziś chcę Wam opowiedzieć o tym, co możecie znaleźć w wydaniu wrzesień/październik. 


This and That (to i owo)

W kategorii "This and That" znajdziemy artykuł o specyficznych zaburzeniach językowych oraz o Yoshiro Nakamatsu, japońskim wynalazcy. 

People and lifestyle (ludzie i styl życia)

Nawet nie wiecie, jak wielka była moja radość, kiedy w tej kategorii znalazłam cały artykuł o Bruno Marsie! Bardzo lubię jego twórczość, więc chętnie przeczytałam o tym, w jaki sposób zaczął śpiewać. W magazynie zamieszczono również tekst piosenki "Grenade" i jej dokładne omówienie. Poza tym, znajdziemy tutaj również artykuł na temat oszczędzania pieniędzy oraz coś dla miłośniczek szpilek. 

Culture (kultura) 

Nie zabrakło też kultury. W tym wydaniu fani twórczości Jane Austen mogą przeczytać wywiad z Hazel Jones, która opowiada o swoim zamiłowaniu do książek autorki. 

Language (język)

Tutaj znajdziemy między innymi artykuł o aplikacjach na smartfony, a w szczególności o aplikacji Vocabla, dzięki której w przyjemny sposób możemy szlifować nasz angielski. Myślę, że wkrótce wypróbuję ją i jeśli się sprawdzi, obiecuję napisać Wam o niej kilka słów. 

Travel (podróż) 

Artykuł o pięknym miejscu, jakim jest Bath. Znajduję się tutaj również wzmianka o tym, dla kogo to miejsce było inspiracją i w jakim celu. 

Leisure (czas wolny)

Na deser - artykuł o Zumbie. Kilka dni temu zaczęłam tańczyć, więc miło było przeczytać coś o tym sporcie. 


Skusicie się na ten magazyn? :)



Za możliwość zapoznania się z magazynem dziękuję wydawnictwu Colorful Media!

czwartek, 18 września 2014

[52] Wiśniowy dworek


Tytuł: Wiśniowy dworek ♥ Autor: Katarzyna Michalak ♥ Seria: Owocowa #1 
Wydawnictwo: Literackie ♥ Data wydania: 28 listopada 2012 ♥ Stron: 312
Ocena: 5/6

Ci, którzy czytają mojego bloga regularnie wiedzą, że od czasu, kiedy przeczytałam "Ogród Kamili", jestem wielką fanką twórczości pani Michalak. Dotychczas przeczytałam cztery książki tej autorki i już nie mogę doczekać się, kiedy będę miała szansę poznać kolejne. Seria "Owocowa" już od dawna przyciągała moją uwagę. Okładki tych książek wydają się być tak przyjazne, że nie sposób przejść obok nich obojętnie. 

Zacznę może od tego, co wydaje mi się tutaj być najistotniejszym, czyli od fabuły. Jest naprawdę bardzo wciągająca. Już od pierwszych stron czytelnik zatraca się w książce i nie może się od niej oderwać. To pozycja wprost idealna dla tych, którzy lubią tajemnicze powieści - takie, podczas czytania których cały czas myśli się o tym, co też autorka wymyśliła dla bohaterów, bowiem akcja jest bardzo nieprzewidywalna i za to tak bardzo lubię panią Kasię.

Emocje, które towarzyszą czytelnikowi podczas lektury są bardzo skrajne. Czasem bawi, chwyta za serce lub trzyma w napięciu. Innym razem mamy ochotę rzucić książką o ścianę, bo po raz kolejny coś idzie nie tak, jak sobie zaplanowaliśmy. Bywa też tak, że uśmiech nie schodzi nam z twarzy. 

Kolejnym, bardzo ważnym dla mnie punktem, jest przedstawienie bohaterów. Dla mnie ważne jest, aby byli oni wyraziści. W "Wiśniowym dworku" są przedstawieni w sposób, jaki lubię najbardziej. Jeśli chodzi o trzech głównych bohaterów, bo chyba właśnie tak należy ich nazwać, są oni bardzo różnorodni. Mamy tutaj skromną, sympatyczną Danusię, żywiołową i pewną siebie Dankę oraz mądrego, przystojnego i bardzo opiekuńczego Daniela. Wspaniale, prawda? Jeśli chodzi o tego ostatniego, to... no cóż. Skradł moje serce już od początku ;-)

Język, jak zwykle, prosty i bardzo przyjemny w odbiorze, dzięki czemu książkę czyta się jednym tchem. W dodatku autorka opowiada historię w taki sposób, że bardzo łatwo to sobie wyobrazić. 

Im więcej czytam książek tej autorki, tym bardziej jestem oczarowana jej twórczością. Powieści pani Katarzyny Michalak mają w sobie coś niepowtarzalnego. Każda z nich jest inna, lecz wszystkie mają w sobie jedną, tę samą cechę - są pełne ciepła, którego w wielu książkach zagranicznych autorów brakuje. To jest to, co wyróżnia polskich pisarzy i za to tak bardzo ich cenię. Polecam tę książkę z całego serca wszystkim kobietom, które lubią powieści pełne miłości. To obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Katarzyny Michalak. 



Za możliwość poznania kolejnej książki mojej 
ulubionej autorki dziękuję wydawnictwu Literackiemu!

wtorek, 16 września 2014

Social Media Book TAG

Cześć :)

Od pewnego czasu regularnie oglądam booktube, kanały polskich i zagranicznych recenzentów książek na youtube. Bardzo spodobało mi się kilka TAGów, a jako, że nie posiadam takiego kanału i w najbliższej przyszłości posiadać nie planuję, postanowiłam przerzucić niektóre z TAGów na blogosferę. Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodoba i zechcecie dołączyć do zabawy. 

Dziś chcę Wam przedstawić Social Media Book TAG. Do poszczególnych portali społecznościowych będę musiała dopasować odpowiednią książkę, którą przeczytałam. Zapraszam :)

1. Twitter - Twoja ulubiona krótka książka



Tutaj nie mogłam zdecydować się na jedną, ponieważ obie kocham bardzo, bardzo. Obie książki, to takie, które poznałam w szkole, jako obowiązkową lekturę i obie skradły moje serce tak bardzo, że przeczytałam je nie raz i nie dwa. Pierwsza z nich to "Oskar i Pani Róża" Érica-Emmanuela Schmitta, druga - "Romeo i Julia" Williama Shakespeare'a. Nawiasem mówiąc, nie znoszę spolszczenia nazwiska "Szekspira". 

2. Facebook - książka, którą każdy czytał i poczułaś presję, żeby ją przeczytać


Przyznaję się bez bicia - choć w planach "Gwiazd naszych wina" miałam już od bardzo dawna, przeczytałam ją dopiero, kiedy nadszedł wielki BOOOM na tę książkę. Szkoda, bo teraz widzę siebie jako jednego z wielu "sezonowców" (którzy pokochali książkę, bo inni tak zrobili), choć tak naprawdę wcale tak nie jest. 

3. Tumblr - książka, którą przeczytałaś zanim to było popularne


Mimo, że wtedy, kiedy przeczytałam książkę, bardzo popularne było oglądanie adaptacji filmowej, to sama powieść nie była wtedy tak znana. Zaliczam więc "Trzy metry nad niebem" do tej kategorii. Swoją drogą, teraz nie rozumiem fenomenu tej książki, czy filmu. Może dlatego, że zdążyłam obejrzeć/przeczytać wiele lepszych pozycji od tamtego czasu? 

4. Myspace - książka, która nie pamiętasz czy ci się podobała, czy nie


Tę książkę znalazłam w mojej wirtualnej biblioteczce na lubimyczytac.pl , oznaczoną jako "przeczytane". Nie mam jednak zielonego pojęcia, o czym jest, czy mi się podobała itd. Nic mi nie przychodzi do głowy. Widocznie nie była warta zapamiętania. 

5. Instagram - książka tak ładna, że musiałaś zrobić jej zdjęcie


Chyba nie będę oryginalna, jeśli napiszę, że okładki do serii "Rywalek" od Jaguara skradły moje serce? Są tak niesamowite, że obowiązkiem było zrobić im zdjęcie i dodać na Instagram ;)

6. Youtube - książka, której chciałabyś zobaczyć ekranizację


Trylogia Anny Ficner - Ogonowskiej już od pierwszego tomu zrobiła na mnie niesamowite wrażenie! Pokochałam ją każdym kawałeczkiem mojego serca i mam nadzieję, że niedługo będzie nam dane zobaczyć adaptację tej serii, choć z drugiej strony boję się, że może ona nie być tak dobra, jak powieść.

7. Lubimyczytac.pl - książka, którą polecasz wszystkim


"Lawendowy pokój" to najlepsza książka o książkach, jaką kiedykolwiek czytałam. W ogóle, to jedna z lepszych powieści, jakie miałam przyjemność poznać. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników literatury :)


Jak Wam się podoba TAG? Dołączycie? Jeśli tak, podajcie linki do swoich postów, chętnie przeczytam :)

Pozdrawiam

sobota, 13 września 2014

[51] Laura


Tytuł: Laura ♥ Autor: J.K. Johansson ♥ Seria: Miasteczko Palokaski
Tom: ♥ Wydawnictwo: Literackie ♥ Data wydania: 3 lipca 2014 ♥ Stron: 252
Ocena: 4/6

Akcja powieści dzieje się w Palokaski, niewielkim fińskim miasteczku. W nieznanych okolicznościach znika Laura, uczennica tamtejszego liceum. Choć jest to wiadomość wstrząsająca dla mieszkańców, każdy sądzi, że po kilku dniach dziewczyna odnajdzie się. Kilka dni mija, a jej wciąż nie ma. Tylko Miia, była policjantka i obecna pani pedagog uważa, że coś złego przydarzyło się Laurze. Postanawia przeprowadzić śledztwo. 

Przyznaję, że "Laura" jest moim pierwszym spotkaniem z tego typu literaturą. Kryminałów nigdy nie czytałam i wzbraniałam się przed tym, jak tylko mogłam. Uważałam, że na pewno mi się nie spodobają i trzymałam się z dala od tego gatunku. W końcu postanowiłam sięgnąć po "Laurę", a wybór okazał się trafny.

Jeśli ktoś lubi czytać tekst ze skrzydełek okładki, na pewno zauważy, że tak naprawdę J.K. Johansson to nie nazwisko autora, a pseudonim, pod którym kryją się fińscy autorzy, na co dzień piszący scenariusze filmowe. Szczerze mówiąc, nigdy nie darzyłam wielką miłością książek, które a) Nie mają na okładce prawdziwego nazwiska autora, lecz pseudonim, b) Są pracą zbiorową. Co do punktu b - prace zbiorowe zawsze kojarzyły mi się z czymś chaotycznym, nieogarniętym. Tutaj, przyznaję, wyszło to dobrze. Bardzo dobrze! 

Narratorem jest Miia Pohjavirta, która jest postacią dobrze wykreowaną. Posiada przeszłość, o której dowiadujemy się na kartach powieści (chociażby to, że była kiedyś policjantką), oraz ciekawą osobowość. Główną bohaterkę cechuje miłość do portali społecznościowych, głównie facebooka (czyżby to była moja dawno zaginiona bliźniaczka?). Bohaterowie powieści są autentyczni. Nie są wyidealizowani, jak to bywa w przypadku wielu książek. Mają swoje wady i zalety. Od początku pokochałam Nikka, brata głównej bohaterki, właśnie za to, że jest on bardzo ludzki. 

Podczas czytania książki towarzyszą niesamowite emocje. Jest dużo akcji, a cała fabuła jest bardzo wciągająca. Choć powieść w niektórych momentach jest bardzo przewidywalna i aż chciałoby się krzyczeć "No przecież to logiczne!", jest książką, którą czyta się z zapartym tchem. Jest przyjemna w odbiorze i ani się obejrzymy, a już jesteśmy przy ostatnich stronach. 

Książkę polecam dosłownie każdemu. Jest ona wprost idealną pozycją, jeśli chodzi o pierwsze spotkanie z takim gatunkiem, jakim jest kryminał. Dla bardziej wymagających czytelników, którzy darzą wielką sympatią tego typu literaturę, może się wydać ona zbyt przewidywalna, ale na pewno się nie zawiedziecie.


Za książkę dziękuję wydawnictwu Literackiemu!

wtorek, 9 września 2014

[50] Drzewo migdałowe


Tytuł: Drzewo migdałowe ♥ Autor: Michelle Cohen Corasanti 
Wydawnictwo: Sine Qua Non ♥ Data wydania: 18 czerwca 2014 ♥ Stron: 392
Ocena: 5/6


Państwo pełne przemocy, krwi i brutalności. Kraj, w którym człowiek boi się wyjść z własnego domu, o ile taki posiada. W takim miejscu wraz z rodziną żyje Ahmed, główny bohater powieści Corasanti. Chłopiec w wieku dwunastu lat traci dwójkę rodzeństwa, jego ojciec zostaje aresztowany z jego winy, a co za tym idzie, Ahmed zostaje głową rodziny. Na barkach małego chłopca spoczywa obowiązek wykarmienia całej rodziny.

Nie często czytam tego rodzaju literaturę. Zwykle na mojej półce goszczą lekkie i przyjemne obyczajówki czy też fantastyka. Jako, że lubię nowe doświadczenia, postanowiłam sięgnąć po "Drzewo migdałowe". Czy spodobała mi się tego typu książka?

Sam pomysł na książkę wydaje mi się bardzo dobry. Akcji jest dużo, w końcu autorka opowiedziała nam historię, w której tłem jest konflikt izraelsko-palestyński. Już od pierwszych stron dużo się dzieje, a emocje, które towarzyszą czytelnikowi podczas czytania, są nie do opisania. Powieść jest bardzo wzruszająca, a z każdą kolejną stroną jest coraz lepsza.

"Drzewo migdałowe" jest książką niebanalną. Jest to powieść bardzo wartościowa, która otwiera czytelnikowi oczy na świat. Przecież w niektórych państwach naprawdę dzieją się takie rzeczy! To, że dwunastoletni chłopiec musi ciężko pracować na utrzymanie, to dla niektórych nic niezwykłego. My, ludzie, którzy żyjemy w wolnym kraju, czasami nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji, jaka ma miejsce w świecie, gdzie nieustannie toczy się wojna. Michelle Cohen Corasanti napisała książkę o sprawach ważnych, co wyróżnia ją wśród innych, bezbarwnych opowieści. Warto też pamiętać, że jest to jej debiut literacki, co jest naprawdę niesamowite. Nieczęsto zdarza się, że pierwsza książka autora jest tak dobra.

Powieść jest dowodem na to, że dzięki ciężkiej pracy i dążeniu do celu, można osiągnąć bardzo wiele. Historia Ahmeda sprawia, że czytelnik zaczyna doceniać to, co ma, bowiem to, co dla niektórych jest zwyczajną codziennością, dla innych może być czymś wspaniałym.

Jest to książka piękna i nie mówię tutaj o szacie graficznej, która jest bardzo ładna, lecz o wnętrzu i przesłaniu. Napisana jest prostym, lecz niebanalnym językiem. Dużo akcji oraz świetna fabuła sprawiają, że książka ma szansę pozostać w pamięci czytelnika na długi czas, a może i zmieni jego podejście do niektórych spraw.

Nie jest to książka lekka i przyjemna, gdyż porusza bardzo trudne kwestie, lecz bez wątpienia jest godna polecenia. I mówię to ja - osoba, która do tej pory czytała nałogowo młodzieżówki i inne nic nie wnoszące w życie człowieka książki. Warto zapoznać się z lekturą i jestem pewna, że podobnie jak na mnie, na Was również wywrze pozytywne emocje.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non!


sobota, 6 września 2014

Wyniki konkursu i trochę informacji

Cześć :)
Dziś przychodzę do Was z ogłoszeniem wyników konkursu, który odbył się w sierpniu i informacją dotyczącą postów. Ten post miał pojawić się wcześniej, ale z powodu braku czasu, przełożyłam go na dzisiaj. Mam nadzieję, że to nie będzie dla Was problemem. Nie przedłużając, podam zwycięzcę. Zgłoszeń było dużo, a nagroda tylko jedna. Myślę, że w kolejnym konkursie pojawi się więcej nagród. Tak więc, drogą losowania wygrywa...



Gratuluję serdecznie i proszę Cię o kontakt mailowy (marzena.bronicka@gmail.com). 

Jeśli chodzi o posty, będą pojawiały się one rzadko w porównaniu z okresem wakacyjnym. Myślę, że zrozumiecie. Wczoraj zmieniłam profil klasy, co znaczy, że będę musiała nadrobić kilka tematów. Książek czytam mniej, więc i recenzje będą pojawiały się rzadziej. Myślę jednak, że 1-2 recenzje tygodniowo pojawią się na pewno. Mam w zanadrzu kilka pomysłów na posty, powoli rozwija się też myśl o serii wpisów, więc damy radę ;) 

Miłego weekendu! 

środa, 3 września 2014

10 książek, które KONIECZNIE muszę przeczytać w nowym roku szkolnym

Cześć :)

Zaczął się nowy rok szkolny. Mam nadzieję, że mimo wszystko w dalszym ciągu będę miała czas na prowadzenie bloga i czytanie książek. Jestem zdania, że jeżeli czegoś się bardzo chce, to każdy zdoła wygospodarować trochę czasu na daną czynność. Dziś przychodzę do Was z nieco luźniejszym postem, ponieważ zamiast recenzji, przedstawię Wam listę dziesięciu książek, które KONIECZNIE muszę przeczytać w tym roku szkolnym. Oczywiście planuję przeczytać o wiele więcej, ale te dziesięć będzie dla mnie tak zwanym must read

1. Delirium - Lauren Oliver
O tej książce słyszałam bardzo wiele. Kiedy przyjrzałam 
się bliżej opisowi, bardzo mnie zaciekawiła i koniecznie 
chcę mieć tę serię na swojej półce. 








2. Przystań Julii - Katarzyna Michalak
Przeczytałam "Ogród Kamili", przeczytałam 
"Zacisze Gosi", więc teraz czas na Julkę. 
Jestem zauroczona tą serią i z niecierpliwością 
czekam na finał trylogii.







3. Gwiazd naszych wina - John Green
Wszyscy o niej mówią, wszyscy kochają autora,
wszyscy wielbią jego twórczość, a ja nie mam pojęcia,
w czym rzecz. Oglądałam tylko ekranizację GNW,
czas się w końcu zabrać za książkę :)







4. Pretty Little Liars - Sara Shepard
Kocham ten serial i chciałabym się zapoznać
z serią książek PLL, więc w tym roku szkolnym
koniecznie muszę przeczytać chociażby pierwszą
część - Kłamczuchy








5. Przegląd Końca Świata. Feed - Mira Grant
Wszyscy czytają tę oryginalną serię,
jaką jest Przegląd Końca Świata, a ja
dopiero niedawno rzuciłam okiem na 
opis tej książki. Zaintrygował mnie i z
chęcią sięgnę po książkę.






6. Poradnik pozytywnego myślenia - Matthew Quick
Kolejna książka, której jestem ogromnie
ciekawa. Jedni polecają, inni piszą, że to dno,
a ja chcę sprawdzić, co takiego może kryć
się pod tak optymistycznym tytułem :)







7. Dotyk Julii - Tahereh Mafi
Kolejna seria, o której usłyszałam
niedawno, a zaciekawiła mnie do tego
stopnia, że koniecznie muszę ją mieć u siebie.








8. Echa pamięci - Katherine Webb
O tej powieści słyszałam, że jest piękna.
Cóż mogę powiedzieć? Kocham piękne książki,
więc ta jest absolutnie pożądana przeze mnie.








9. Dziesięć płytkich oddechów - K.A. Tucker
Przyznaję, że nie mam pojęcia, o czym
jest ta książka. Postanowiłam ją przeczytać
ze względu na okładkę, która jest dla mnie intrygująca.
Ma w sobie "to coś" :)







10. Hopeless - Colleen Hoover
Ostatnią książką jest powieść "Hopeless", która
ma niezwykle uroczą okładkę. Wiele osób się nią
zachwyca, więc i ja sprawdzę, co też ma w sobie
ta książka.








Wszystkim uczniom życzę sukcesów w nowym roku szkolnym! Obyśmy znaleźli czas na książki ;)
Pozdrawiam, 
<3 Marzena

poniedziałek, 1 września 2014

[49] Taniec cieni


Tytuł: Taniec cieni ♥ Autor: Yelena Black ♥ Tom: 1
Wydawnictwo: Albatros ♥ Data wydania: 4 lipca 2014 ♥ Stron: 400
Ocena: 5/6

Podczas ostatnich dni wakacji czytałam wiele książek, a najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że były to same dobre pozycje. Jedną z nich był "Taniec cieni", który zainteresował mnie już od pierwszych stron. Muszę przyznać, że skusiłam się na tę powieść głównie ze względu na okładkę oraz tytuł. Szata graficzna tej książki jest wspaniała, a tytuł brzmi bardzo tajemniczo, prawda?

Vanessa uczęszcza do elitarnej szkoły baletowej w Nowym Jorku. Choć dziewczyna potrafi sprawić, że parkiet drży, tak naprawdę nie taniec sprowadza ją do wielkiego miasta. Główna bohaterka postanawia rozwikłać zagadkę zniknięcia jej siostry. W międzyczasie Vanessa odkrywa mroczne tajemnice szkoły baletowej.

Choć tancerka ze mnie żadna, to uwielbiam wszystko, co związane z tańcem. Książki z takim wątkiem interesują mnie szczególnie, więc gdy tylko zauważyłam "Taniec cieni" w nowościach na stronie wydawnictwa wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie żałuję ani trochę, bowiem zrobiła ona na mnie ogromne wrażenie. Żeby nie było, że książka jest idealna i bez wad, zacznę może od minusów, ponieważ takie również istnieją.

Właściwie, to głównym minusem powieści są bohaterowie. Zacznę od Vanessy, ponieważ ona odgrywa tutaj najistotniejszą rolę. Jest ona najbardziej irytującą bohaterką ze wszystkich książek, jakie miałam okazję przeczytać (nie licząc Belli ze "Zmierzchu"). Nie pojmuję, jak można być aż tak głupim i tak ślepo ufać ludziom, którzy ewidentnie na zaufanie nie zasługują! Druga sprawa, to przewidywalność. Od początku książki wiedziałam, kto będzie przyjacielem, a kto wrogiem. Poza tym, bohaterowie słabo wykreowani, bardzo typowi. Popularny chłopak i zwykła dziewczyna? Wspaniale!

Kolejną sprawą, która początkowo zniechęcała mnie do książki, był jakże popularny w powieściach trójkąt miłosny. Wyczułam go, jak tylko pojawiło się dwoje przystojnych chłopców na horyzoncie. Z drugiej strony, ten wątek tutaj pasował. Nie potrafiłabym zastąpić go żadnym innym, więc chyba to nie takie wielkie zło.

Trochę skrytykowałam książkę, czas na plusy. Fabuła tej powieści jest świetna! Bardzo oryginalny i ciekawy pomysł, aby umieścić akcję w szkole baletowej. Sekrety, które w sobie kryje, dodają emocji, co jest jak najbardziej na miejscu. Choć do pewnego momentu książka jest bardzo przewidywalna, to pod koniec okazuje się, że wiele z naszych początkowych założeń nie ma w ogóle sensu. Podczas czytania książki, mam tutaj na myśli głównie ostatnie rozdziały, czytelnikowi towarzyszy ogromne napięcie. Powieść jest bardzo emocjonująca, a akcja toczy się bardzo szybko.

Polecam tę książkę każdemu, kto ma ochotę na coś oryginalnego, a zarazem chce spróbować rozwiązać kilka zagadek elitarnej szkoły. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Choć z założenia jest to thriller psychologiczny, śmiało można powiedzieć, że zawiera w sobie elementy fantastyki, co jest wspaniałym połączeniem. Nie zdążyłam zamknąć książki, a już miałam ochotę przeczytać ją po raz kolejny, więc wierzę, że i Wam przypadnie do gustu.


Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu Albatros!

Podsumowanie sierpnia

To coś okropnego, podsumowywać ostatni miesiąc wakacji. Pomimo, że dziś oficjalnie rozpoczął się nowy rok szkolny, dla mnie wciąż jest on abstrakcją. Nie przyjmuję do wiadomości, że to już koniec totalnego lenistwa, wstawania o godzinie 12:00 i czytania całą noc. To straszne. Dziś zaczynam drugą klasę liceum, a to jest jeszcze bardziej demotywujące ponieważ wiem, że od dziś czasu na książki czy bloga będę miała strasznie mało. Mimo wszystko, jakoś to ogarnę. Dziś zapraszam Was na krótki post podsumowujący miniony miesiąc, a już wkrótce na blogu pojawi się recenzja fantastycznej książki, którą miałam okazję przeczytać kilka dni temu.

Przeczytane książki: 9
Ilość stron: 3041
Zrecenzowane książki: 10
Najlepsza przeczytana książka: Lawendowy pokój - Nina George
Najsłabsza przeczytana książka: Kochaj i jedz, Brazyliszku -Michalina Kłosińska - Moeda
Liczba obserwatorów: 143   (33 więcej, niż w ubiegłym miesiącu)
Liczba komentarzy: 335    (136 więcej, niż w ubiegłym miesiącu)
Najczęściej wyświetlana recenzja: Najdłuższa podróż - Nicholas Sparks 

W sierpniu udało mi się nawiązać współpracę z kilkoma wydawnictwami, takimi jak Zysk i S-ka, Albatros, Literackie (z którego jestem bardzo zadowolona!), Sine Qua Non, Feeria i Otwartym. 

Życzę Wam udanego września!