poniedziałek, 31 grudnia 2012

6. Księżyc w nowiu


Tytuł: Księżyc w nowiu
Autor: Stephenie Meyer
Tom: 2
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Stron:  488
Data wydania: 2009 r.
Ocena: 3/6



Szczerze to nie mam za dużo do powiedzenia na temat drugiej części sagi "Zmierzch". Po zapoznaniu się z "Księżyc w nowiu" jestem zniechęcona do dalszego czytania sagi. Mam tylko nadzieję, że kolejne części nie będą coraz gorsze. 

Głównym wątkiem jest tutaj rozpacz Belli po stracie ukochanego wampira. Edward żegna się z nią słowami "Będzie tak, jakbyśmy się nigdy nie poznali" po czym wyjeżdża z Forks. Podobało mi się, że nareszcie było coś więcej o Jackobie. Bella zaprzyjaźnia się z chłopakiem. Po krótkim czasie Jake staje się wilkołakiem i zaczyna jej unikać. W końcu gdy ich relacje na nowo się polepszają, w Forks zjawia się Alice. Gdy dowiaduje się, że Edward zamierza się zabić, dziewczyny jadą do Włoch, by powstrzymać wampira. Cała historia kończy się pomyślnie dla Belli.

Dlaczego książka mi się nie spodobała? To proste. Nuda, nuda i nuda. Rozpacz Belli ciągnęła się przez całą powieść, co sprawiało, że nieraz czytałam kilka razy to samo zdanie, bo myślami byłam gdzie indziej. Tak jak już wspomniałam wcześniej, bardzo mi się podobało, że autorka postanowiła rozwinąć wątek Jackoba. Mimo wszystko postanawiam przeczytać dalsze losy bohaterów. 






„Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - a mimo to przemija. Nawet mnie to dotyczy”

sobota, 22 grudnia 2012

5. Szczęściarz

„(...) czasem rzeczy najzwyklejsze - kiedy się je dzieli z właściwymi osobami - bywają niezwykłe.”

Tytuł: Szczęściarz
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Stron: 408
Data wydania: 2010
Ocena: 5/6


Skończyłam tę książkę kilka dni temu, ale nie byłam w stanie już wtedy napisać recenzji. Musiałam dokładnie przemyśleć, co chcę w tutaj przekazać. Od czego zacząć?
"Zdjęcie kobiety znalezione na wojnie przyniesie mu szczęście i nieoczekiwaną miłość" (czy jakoś podobnie) - tak brzmiał napis na tyle książki. Od razu można się domyślać, co z tego wyniknie. Mimo wszystko skusiłam się na tę pozycję, ponieważ czasami chcę odpocząć od fantastyki i sięgam po coś "lekkiego". A czy warto było?
Logan Thibault przez trzy lata służył w piechocie morskiej. Pewnego dnia będąc na wojnie znajduje zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny. Jego przyjaciel, Victor wierzy, że zdjęcie przynosi mu szczęście i dzięki niemu przeżył w Iraku. Po zakończonej wojnie Thibault wraz z Victorem łowią ryby na jeziorze. To spokojne zajęcie przerywa drastyczna śmierć Victora. Logan postanawia odnaleźć dziewczynę ze zdjęcia przemierzając długą drogę na pieszo wraz ze swym towarzyszem, owczarkiem niemieckim- Zeusem. Do tego momentu książka jest monotonna. Chyba nie jest to żadnym zaskoczeniem, bo nie często książka ma ciekawy początek. Zwykle musi minąć trochę czasu, aż akcja się rozwinie. Wreszcie Logan odnajduje Beth, a raczej Elizabeth. Pracuje ona w ośrodku, który szkoli psy. Ośrodek należy do jej babki, Nany. Logan znajduje tam pracę. Początkowo kobieta mu nie ufa. Po jakimś czasie dowiadujemy się, że główną przyczyną, dla której jest przeciwna decyzji Nany o przyjęciu Thibaulta do pracy jest brat Beth- Drake- który zginął na wojnie w Iraku jako marine. To właśnie on zgubił zdjęcie. Całą książkę czytałam w napięciu dlatego, że byłam zła na Logana. Byłam na niego zła, że nie powiedział jej od razu o zdjęciu. Byłam pewna, że z tego wynikną problemy. I tak też było. Elizabeth zakochała się w nim, jak i on w niej. Cudowną historię miłosną przerywa jednak Clayton- były mąż Beth- który uświadamia jej, po co przyszedł Logan. W ostateczności spór ten kończy się dobrze, jednak nie można tego nazwać happy endem. Syn Beth i Claytona- Ben- walczy o życie w rwącej rzece. Na pomoc wyruszają Clayton i Thibault. Niestety, Clayton umiera. Logan i Beth wiodą szczęśliwe życie z całym i zdrowym Benem.
Najbardziej w zakończeniu podobało mi się to, że nie było powiedziane od razu dosłownie, kto umarł, a kto przeżył. Byłam bliska rozpaczy, jednak wszystko poszło po mojej myśli. Piękne zakończenie. W postaci Logana można by się zakochać, naprawdę. Niesamowity człowiek. Oddany, cierpliwy i czuły. Książka bardzo ciepła i przyjemna. Aż chciałoby się przeczytać ją jeszcze raz. Bardzo, bardzo polecam. Jest to pierwsza powieść Nicholasa Sparksa, jaką miałam przyjemność czytać i na pewno sięgnę po następną : )

wtorek, 18 grudnia 2012

4. Igrzyska śmierci

Tytuł: Igrzyska Śmierci
Autor: Suzanne Collins
Tom: 1
Wydawnictwo: Media Rodzinna
Stron: 352
Data wydania: 2012
Ocena: 6/6


Jejku. Czegoś tak fantastycznego jeszcze chyba nie czytałam. Książka sprawia, że chce się więcej. Czuje się niedosyt. Zacznę może od początku.
Narratorką oraz główną postacią jest szesnastoletnia Katniss Everdeen. Podczas corocznych dożynek losowana jest dwójka trybutów- chłopiec i dziewczyna - z każdego dystryktu, aby walczyli na śmierć i życie w Głodowych Igrzyskach na arenie. Wylosowana zostaje Prim, siostra głównej bohaterki. Tutaj muszę przyznać, że byłam zaskoczona, gdyż spodziewałam się wylosowania głównej bohaterki. Nietypowo i dlatego spodobało mi się to. Katniss nie może przyjąć do wiadomości, że jej dwunastoletnia siostrzyczka miałaby brać udział w rzeźni organizowanej przez Kapitol, dlatego też sama zgłasza się jako ochotnik w zamian za nią. Oficjalnie trybutami z dwunastego dystryktu zostają Katniss i Peeta Mellark. Od samego początku wiadome było, że któreś z nich, jak nie oboje, się zakocha. Standardowo, prawda? Dwudziestu czterech trybutów, po przygotowaniu się, jeśli można tak to nazwać, bo komu udałoby się przygotować na śmierć, trafia na arenę, gdzie zaczyna się bratobójcza walka o przetrwanie. Początkowo Peeta zawiera sojusz z Zawodowcami, czyli uczestnikami, którzy przez całe życie szkolili się do walki w Igrzyskach, lecz to tylko pozory. Tak naprawdę chłopak za wszelką cenę stara się chronić Katniss. Główna bohaterka zawiera sojusz z małą Rue. Jest to najmłodsza uczestniczka walki. Drugiego dnia jednak zostaje ona zabita. Katniss śpiewa jej kołysankę, podczas gdy mała umiera, później układa na niej kwiaty. Postanawia dać Kapitolowi do zrozumienia, że nie podda się im, i w podziękowaniu dla Rue, oddaje jej hołd. Śmierć dziewczynki bardzo mnie wzruszyła. Był to chyba najsmutniejszy według mnie moment. Po krótkim czasie uczestnicy otrzymują komunikat o zmianie reguł. Od teraz zwyciężyć mogą dwie osoby, pod warunkiem, że pochodzą z tego samego dystryktu. Katniss szuka Peety. Znajduje go ciężko rannego zakamuflowanego błotem. W filmie    muszę przyznać,
 że bardzo podobał mi się efekt jego kamuflażu. W książce natomiast cała ta sytuacja mnie rozbawiła. Poważna sytuacja, w której bohaterka stara się odszukać swojego przyjaciela, gdy nagle czytamy coś zabawnego- istny paradoks. Nie wiadomo czy się śmiać- czy płakać. Nie wspomniałam jeszcze o tym, że Katniss i Peeta dla zyskania sponsorów postanowili, a właściwie ich mentor, postanowił uczynić z nich nieszczęśliwie zakochaną parę. Peeta naprawdę był zakochany (nie mówiłam, że standard?). Generalnie wszystko kończy się dobrze. Jeśli potrzeba Wam więcej informacji- zapraszam do lektury. Naprawdę warto.
Podsumowując, książka jest genialna. W życiu nie czytałam czegoś tak zaskakującego i nietypowego. Większość książek jest albo przereklamowana, albo podobna do innych. Tutaj podobieństw jest mało, a może nawet w ogóle ich nie ma. Z chęcią sięgnę po kolejne dwie części.

piątek, 14 grudnia 2012

3. Lato_w_mieście.blog

Tytuł: Lato_w_mieście.blog
Autor: Wasza_Wszystko_Wiedząca
Tom: 2
Wydawnictwo: Akapit-press
Stron: 372
Ocena: 2/6


Szczerze mówiąc, to nie wiem, czego się spodziewałam po kontynuacji "Dam_radę.blog". Poprzednia powieść miała to do siebie, że maile zawarte w książce były bardzo zabawne. Problemy młodzieży opisane w niej to parodie codzienności. W przeciwieństwie do drugiej części, była znośna. "Lato_w_mieście" czytałam, czytałam i czytałam. Wprost nie mogłam się doczekać końca. Zdawałoby się, że książka jest bardzo naciągana, byle tylko powstało coś, co się łatwo sprzeda. Nie lubię takich "dzieł".
Co jeszcze mi się nie podobało to zachowanie Anyi, głównej bohaterki. Powinna być nieco dojrzalsza i mądrzejsza, niż gimnazjalistka- bo tak się zachowuje. Jednym słowem- nie wciągnęła mnie. Może teraz o pozytywach. Nie będzie tego dużo, bo książka jak już wspomniałam jest słaba. Podobało mi się jednak zakończenie. Niesamowity zwrot akcji. Dziewczyna koresponduje ze znanym pisarzem, próbując wyciągnąć od niego książkę, gdyż kończy mu się czas, aż nagle okazuje się, że Caspar, rzekomy "pisarz" nie jest autorem pierwszej powieści. Razem postanawiają stworzyć książkę "na szybko" z maili które ze sobą wymieniali. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Mimo wszystko należy sobie zadać pytanie, czy warto przeczytać 372 strony tylko po to, by na stronie 350 rozkręciła się akcja? Nie polecam.


wtorek, 11 grudnia 2012

2. Zmierzch

„Lubię noc. Gdyby nie ciemność, 
nigdy nie zobaczylibyśmy gwiazd.”



Tytuł: Zmierzch
Autor: Stephenie Meyer
Tom: 1
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Stron: 416
Ocena: 5/6

Jakże trudno ocenić mi powieść, którą zna niemal każdy. Ja przeczytałam ją dopiero kilka dni temu. Wcześniej nie lubiłam tego rodzaju powieści, ale od jakiegoś czasu jestem zakochana w wampirach, wilkołakach, duchach i innych paranormalnych stworzeniach, więc "Zmierzch" znalazł się na liście do przeczytania. W internecie znajdziecie mnóstwo opinii na temat tej książki, ale mimo wszystko postanowiłam napisać coś od siebie, a zacznę jak zwykle od negatywnej strony.
W sumie to ciężko określić, co mi się w książce nie podobało. W niektórych momentach była dla mnie nudna, ale to zapewne dlatego, że przed przeczytaniem jej, setki razy oglądałam ekranizację tej powieści. Nie zmienia to oczywiście faktu, że książka po raz kolejny okazała się o niebo lepsza od filmu. Spójrzmy prawdzie w oczy, książka doskonale opisuje każdy szczegół historii, o którym nie jest wspomniane w filmie. Na przykład: z filmu nie wiedziałam, ile lat ma Jackob. W książce wyraźnie pisze "15". Swoją drogą, jeśli chodzi o film- byłam, że tak powiem, w drużynie Jackoba. Uwielbiam jego postać nie tylko przez to, że jego rolę odgrywa cudowny Taylor Lautner, ale także przez jego sposób bycia. Wręcz ubóstwiam młodego wilkołaka, natomiast Edwarda szczerze nie znoszę. Lubię Roberta, lecz nie przekonuje mnie on swoją rolą. Jeśli chodzi o książkę- jest odwrotnie. Kocham wampira pod każdym względem! Szczerze polecam, jeśli ktoś jeszcze nie sięgnął po powieść Stephenie Meyer, bo warto. Wciąga w stu procentach.



„I znów zmierzch (…) Kolejny dzień dobiegł końca. 
Choćby nie wiem jaki był piękny, jego miejsce zajmie noc.”

poniedziałek, 10 grudnia 2012

1. Dam_radę.blog

Może nie będę pisała wstępu do bloga, tylko od razu przejdę do konkretów. Blog jak można się domyślić z opisu to głównie blog czytelniczy- o książkach.

Tytuł: Dam_radę.blog
Autor: Wasza_Wszystko_Wiedząca (bliżej nieokreślony)
Tom: 1
Wydawnictwo: Akapit-press
Stron: 392
Ocena: 3/6


Zwykle nie czytam takich książek. Moimi ulubionymi są fantastyka i paranormal-romans, ewentualnie romans obyczajowy. Co mnie skłoniło, by wziąć do ręki książkę, w której nie ma mowy o wampirach, duchach czy innych takich? Ciężko mi stwierdzić. Na pewno nie była to okładka, chociaż ja stosuję się do głównej zasady "nie oceniaj książki po okładce". Nie był to również opis zawarty na tyle powieści. Więc co to było? Może nietypowo, ale autor. Zauważcie, że nie jest on podany. Wasza_Wszystko_Wiedząca- nie może być to prawdziwe nazwisko. Zainspirowało mnie to, że autor pozostał anonimowy. Po przeczytaniu chyba zrozumiałam, dlaczego tak jest. Książka jest słaba. Tak słaba, że zdziwiło mnie, iż został wydany także drugi tom, na który mimo wszystko się skusiłam, ale o tym innym razem. Najbardziej irytujące było zachowanie głównej bohaterki. Duży plus za to, że jest ona nietypowa. Nie miałam chyba w ręku książki o podobnej tematyce, jaką jest blog. Treść bywała zabawna. Maile, które otrzymywała Anya, nasza główna bohaterka, a także rady, jakich udzielała były wręcz parodią codziennych problemów. Nie wciągnęła mnie, wręcz nie mogłam doczekać się końca.

Podsumowując:
+ Zabawna
+ nietypowa
- irytująca postać
- nie wciągnęła mnie