„(...) czasem rzeczy najzwyklejsze - kiedy się je dzieli z właściwymi osobami - bywają niezwykłe.”
Tytuł: Szczęściarz
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Stron: 408
Data wydania: 2010
Ocena: 5/6
Skończyłam tę książkę kilka dni temu, ale nie byłam w stanie już wtedy napisać recenzji. Musiałam dokładnie przemyśleć, co chcę w tutaj przekazać. Od czego zacząć?
"Zdjęcie kobiety znalezione na wojnie przyniesie mu szczęście i nieoczekiwaną miłość" (czy jakoś podobnie) - tak brzmiał napis na tyle książki. Od razu można się domyślać, co z tego wyniknie. Mimo wszystko skusiłam się na tę pozycję, ponieważ czasami chcę odpocząć od fantastyki i sięgam po coś "lekkiego". A czy warto było?
Logan Thibault przez trzy lata służył w piechocie morskiej. Pewnego dnia będąc na wojnie znajduje zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny. Jego przyjaciel, Victor wierzy, że zdjęcie przynosi mu szczęście i dzięki niemu przeżył w Iraku. Po zakończonej wojnie Thibault wraz z Victorem łowią ryby na jeziorze. To spokojne zajęcie przerywa drastyczna śmierć Victora. Logan postanawia odnaleźć dziewczynę ze zdjęcia przemierzając długą drogę na pieszo wraz ze swym towarzyszem, owczarkiem niemieckim- Zeusem. Do tego momentu książka jest monotonna. Chyba nie jest to żadnym zaskoczeniem, bo nie często książka ma ciekawy początek. Zwykle musi minąć trochę czasu, aż akcja się rozwinie. Wreszcie Logan odnajduje Beth, a raczej Elizabeth. Pracuje ona w ośrodku, który szkoli psy. Ośrodek należy do jej babki, Nany. Logan znajduje tam pracę. Początkowo kobieta mu nie ufa. Po jakimś czasie dowiadujemy się, że główną przyczyną, dla której jest przeciwna decyzji Nany o przyjęciu Thibaulta do pracy jest brat Beth- Drake- który zginął na wojnie w Iraku jako marine. To właśnie on zgubił zdjęcie. Całą książkę czytałam w napięciu dlatego, że byłam zła na Logana. Byłam na niego zła, że nie powiedział jej od razu o zdjęciu. Byłam pewna, że z tego wynikną problemy. I tak też było. Elizabeth zakochała się w nim, jak i on w niej. Cudowną historię miłosną przerywa jednak Clayton- były mąż Beth- który uświadamia jej, po co przyszedł Logan. W ostateczności spór ten kończy się dobrze, jednak nie można tego nazwać happy endem. Syn Beth i Claytona- Ben- walczy o życie w rwącej rzece. Na pomoc wyruszają Clayton i Thibault. Niestety, Clayton umiera. Logan i Beth wiodą szczęśliwe życie z całym i zdrowym Benem.
Najbardziej w zakończeniu podobało mi się to, że nie było powiedziane od razu dosłownie, kto umarł, a kto przeżył. Byłam bliska rozpaczy, jednak wszystko poszło po mojej myśli. Piękne zakończenie. W postaci Logana można by się zakochać, naprawdę. Niesamowity człowiek. Oddany, cierpliwy i czuły. Książka bardzo ciepła i przyjemna. Aż chciałoby się przeczytać ją jeszcze raz. Bardzo, bardzo polecam. Jest to pierwsza powieść Nicholasa Sparksa, jaką miałam przyjemność czytać i na pewno sięgnę po następną : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz