Tytuł: Igrzyska Śmierci
Autor: Suzanne Collins
Tom: 1
Wydawnictwo: Media Rodzinna
Stron: 352
Data wydania: 2012
Ocena: 6/6
Jejku. Czegoś tak fantastycznego jeszcze chyba nie czytałam. Książka sprawia, że chce się więcej. Czuje się niedosyt. Zacznę może od początku.
Narratorką oraz główną postacią jest szesnastoletnia Katniss Everdeen. Podczas corocznych dożynek losowana jest dwójka trybutów- chłopiec i dziewczyna - z każdego dystryktu, aby walczyli na śmierć i życie w Głodowych Igrzyskach na arenie. Wylosowana zostaje Prim, siostra głównej bohaterki. Tutaj muszę przyznać, że byłam zaskoczona, gdyż spodziewałam się wylosowania głównej bohaterki. Nietypowo i dlatego spodobało mi się to. Katniss nie może przyjąć do wiadomości, że jej dwunastoletnia siostrzyczka miałaby brać udział w rzeźni organizowanej przez Kapitol, dlatego też sama zgłasza się jako ochotnik w zamian za nią. Oficjalnie trybutami z dwunastego dystryktu zostają Katniss i Peeta Mellark. Od samego początku wiadome było, że któreś z nich, jak nie oboje, się zakocha. Standardowo, prawda? Dwudziestu czterech trybutów, po przygotowaniu się, jeśli można tak to nazwać, bo komu udałoby się przygotować na śmierć, trafia na arenę, gdzie zaczyna się bratobójcza walka o przetrwanie. Początkowo Peeta zawiera sojusz z Zawodowcami, czyli uczestnikami, którzy przez całe życie szkolili się do walki w Igrzyskach, lecz to tylko pozory. Tak naprawdę chłopak za wszelką cenę stara się chronić Katniss. Główna bohaterka zawiera sojusz z małą Rue. Jest to najmłodsza uczestniczka walki. Drugiego dnia jednak zostaje ona zabita. Katniss śpiewa jej kołysankę, podczas gdy mała umiera, później układa na niej kwiaty. Postanawia dać Kapitolowi do zrozumienia, że nie podda się im, i w podziękowaniu dla Rue, oddaje jej hołd. Śmierć dziewczynki bardzo mnie wzruszyła. Był to chyba najsmutniejszy według mnie moment. Po krótkim czasie uczestnicy otrzymują komunikat o zmianie reguł. Od teraz zwyciężyć mogą dwie osoby, pod warunkiem, że pochodzą z tego samego dystryktu. Katniss szuka Peety. Znajduje go ciężko rannego zakamuflowanego błotem. W filmie muszę przyznać,
że bardzo podobał mi się efekt jego kamuflażu. W książce natomiast cała ta sytuacja mnie rozbawiła. Poważna sytuacja, w której bohaterka stara się odszukać swojego przyjaciela, gdy nagle czytamy coś zabawnego- istny paradoks. Nie wiadomo czy się śmiać- czy płakać. Nie wspomniałam jeszcze o tym, że Katniss i Peeta dla zyskania sponsorów postanowili, a właściwie ich mentor, postanowił uczynić z nich nieszczęśliwie zakochaną parę. Peeta naprawdę był zakochany (nie mówiłam, że standard?). Generalnie wszystko kończy się dobrze. Jeśli potrzeba Wam więcej informacji- zapraszam do lektury. Naprawdę warto.
Podsumowując, książka jest genialna. W życiu nie czytałam czegoś tak zaskakującego i nietypowego. Większość książek jest albo przereklamowana, albo podobna do innych. Tutaj podobieństw jest mało, a może nawet w ogóle ich nie ma. Z chęcią sięgnę po kolejne dwie części.
Niestety muszę napisać iż jest to nic innego jak streszczenie tej książki. Pisząc recenzje nie można ujawniać całej fabuły! Gdyż jest to spoilerowanie i psuje przyjemność z poznawania historii. Bo po co czytać książkę skoro wiemy już praktycznie wszystko...
OdpowiedzUsuńPisząc recenzję musisz przedstawić jak najmniej informacji o fabule, tak aby zainteresować potencjalnego czytelnika :) Reszta to Twoje odczucia - co Ci się podobało (bez spolierowania), a co nie. Coś o stylu itd :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję za radę :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)