Tytuł: Harry Potter i Zakon Feniksa
Autor: Joanne Kathleen Rowling
Tom: 5
Tom: 5
Wydawnictwo: Media Rodzinna
Stron: 969
Data wydania: 2004
Ocena: 6/6
Jedna z najlepszych części przygód o małym czarodzieju- bez wątpienia. Czytając można poczuć wszelkie emocje. Począwszy od rozbawienia przez złość aż po płacz. Ogromny szacunek dla pani Rowling za napisanie czegoś takiego.
To już piąty rok w Hogwarcie, szkole magii i czarodziejstwa. Minister Magii nie przyjmuje do wiadomości, że Czarny Pan powrócił. Zakon Feniksa zostaje na nowo aktywowany. W Hogwarcie panuje nieprzyjemna atmosfera. Harry'ego nawiedzają złe sny. Uczniowie zakładają grupę obrony przed czarną magią- Gwardię Dumbledore'a. To tylko kilka wątków, jakie zawiera książka. Trudno określić, jakie mam co do niej odczucia, bo jest jednocześnie moją ulubioną i znienawidzoną częścią "Pottera". Dlaczego? Tak jak napisałam na początku, książka jest genialna. Więc co było w niej takiego, co sprawiało, że miałam ochotę rzucać nią o ścianę? Otóż wprowadzenie bardzo irytującej postaci do świata Harry'ego. Dolores Umbridge, znana również jako Wielki Inkwizytor Hogwartu, później także Dyrektor Umbridge. To właśnie ona spowodowała chaos w szkole. Uczniowie jej nienawidzili, nauczycieli denerwowała jej obecność. Zaprzestała nauczania obrony przed czarną magią, sądząc, że nie jest ona im potrzebna, ponieważ Voldemort nie żyje. Co za szczęście, że Dolores została usunięta ze szkoły, a Korneliusz Knot nareszcie uwierzył Harry'emu, bo gdyby tak się nie stało, to nie wiem, czy miałabym siłę czytać o kolejnych absurdalnych pomysłach Umbridge. Najsmutniejszym momentem była walka w Departamencie Tajemnic przeciwko Śmierciożercom, której ofiarą został Syriusz Black, ojciec chrzestny Harry'ego. Byłam bliska łez, co nie często mi się zdarza podczas czytania książki. Syriusza zabiła Bellatriks- jego kuzynka.
Podsumowując, jest to jak na razie najlepsza część "Pottera" , którą przeczytałam.
„Nadchodzi czas, kiedy będzie trzeba wybrać między tym co dobre, a tym co łatwe.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz